Menu
Polska

Wyjazd na Mazury na niecałą dobę

Dziś będzie trochę o spojrzeniu na mini wyjazdy, Mazurach i trochę praktycznych wskazówek, które uskuteczniliśmy na Mazurach.

Krótkie wypady

Ostatnio przeczytałam post o mini przygodach i mini podróżowaniu i stwierdziłam, że to co było tam napisane jest całkiem mądre. Żałuję, że nie zapisałam tego linka, a teraz nie mogę odszukać tego wpisu. Często spotykam się z opinią, że podróżować warto tylko w odległe, zagraniczne miejsca, a wyjazdy po Polsce nie są tak wartościowe i ciekawe jak te zagraniczne. Często ludziom szkoda pieniędzy i czasu, aby odkrywać to co mamy na wyciągnięcie ręki, bo wolą pojechać gdzieś za granicę. Bo tam jest ładniej, ciekawiej i nie wiadomo co. Każdy kto chce odkrywać świat, nowe miejsca i nowe smaki nie musi od razu jechać na drugi koniec globu, aby poczuć, że podróżuje. Myślę, że spokojnie można zacząć od odkrywania tego co mamy w swoim miejscu. Jak wiadomo wszędzie jest coś ciekawego, ale musimy podjąć wysiłek i to znaleźć.

Kiedy ostatni raz odkrywaliście nowe miejsca tam gdzie mieszkacie? Ja też dawno temu:) Ale jestem pewna, że jest sporo ciekawych miejsc w Warszawie o których jeszcze nie słyszałam, albo jeszcze nie miałam okazji się wybrać. Np. Muzeum Neonów w Soho Factory. Byliśmy tam tylko przelotem i na pewno tam wrócimy na dłużej. Przemieszczać możemy się także po okolicach naszej miejscowości,  regionie w którym mieszkamy. Z pewnością jak poszukamy to znajdziemy wiele atrakcyjnych miejsc w promieniu 100 km. Zamiast nastawiać się tylko na wielkie wyprawy warto zacząć planować lub jechać spontanicznie na mini wyprawy. My jakiś czas temu udaliśmy się na jednodniową wycieczkę do Otwocka, aby zobaczyć opuszczony szpital psychiatryczny. Kiedyś jadąc na kajaki na jeden dzień odkryliśmy, że pod Warszawą jest dużo miejsc nad rzeką, gdzie można rozbić namiot i spędzić weekend. Poza mniejszym nakładem pieniężnym nie jadąc daleko zaoszczędzamy sporo czasu, który możemy wykorzystać na miejscu zamiast w podróży. Jeżeli już nasza okolica nas nie zadawala lub potrzebujemy czegoś innego możemy ruszyć się o trochę dalej. A to nadal nie oznacza, że musimy uciekać poza granice kraju lub wydawać fortunę. Warto poszukać informacji w internecie, na blogach czy popytać znajomych, gdzie warto się wybrać.  Brak czasu i natłok zajęć również nie musi blokować naszego odkrywania świata.

DSC_2115

Myślę, że trzeba jakiś czas pomieszkać za granicą, aby docenić to co mamy w swoim kraju. Żyjąc tu na co dzień nie dostrzegamy dwóch ważnych rzeczy. Mianowicie tego, że Polska posiada góry, jeziora, morze. Jeżeli chodzi o góry to jest w czym wybierać. Nie doceniamy tego, że w Polsce mamy 4 pory roku, a nie tylko dwie lub jedną. Może nie każdy przepada za późną jesienią, ani wysokimi temperaturami, ale na pewno jest to rożnorodne. O każdej porze możemy robić co innego lub inaczej podróżować. Inaczej chodzi się po górach w zimę, a inaczej w lato. Nie wszędzie możemy pozwolić sobie na widok śniegu czy wyjazd na narty.

Warto odkrywać to co jest w naszym bliskim zasięgu oraz w naszym kraju, zanim się wyruszy na wielkie wyprawy. I w celu odkrywania i inspiracji dla dalszych podróży.

Mazury

My większe wyjazdy przeplatamy krótkimi wypadami i zdecydowanie nie odrzucamy tego co mamy wokół siebie czy w zasięgu Polski. Od dwóch lat planowaliśmy, aby na weekend udać się na Mazury. Niestety od 5 lat nie udaje mi się wybrać na żagle i tym razem żeglowanie nie było naszym celem.Wybraliśmy się w sobotę rano, aby wrócić w niedzielę późnym wieczorem. Pod koniec wyjazdu obliczyliśmy, że na miejscu byliśmy niecałą dobę. Z pewnością zabrakło kilku godzin do pełnego zadowolenia.  Na pewno dobrze chociaż przez chwilę odpocząć od miejsca, gdzie funkcjonuje się na co dzień. Każdy się zgodzi, że czasami lepiej czytać książkę w parku, niż w mieszkaniu. Albo biegać po lesie, niż po ścieżkach w mieście. Tym razem stwierdziliśmy, że zwiedzanie zamieniamy na obcowanie z naturą. Zapakowaliśmy się w samochód, zabraliśmy ze sobą namiot i ruszyliśmy. Konkretne okolice wybraliśmy w dzień wyjazdu, a miejsca na mały obóz szukaliśmy już jak dojechaliśmy. Zaletą było także to, że nie wymagało to zbyt dużego przygotowania i planowania. Ja akurat lubię, ale wiem, że nie wszyscy. Stwierdzam, że nie tak łatwo znaleźć miejsce na namiot, które nie będzie na campingu. W niektórych miejscach jest nawet zakaz biwakowania „na dziko”. Nasze było prawie idealne, ponieważ zejścia do jeziora zbytnio nie było i brzeg czystością nie grzeszył. Ale najważniejsze, że nie było tłumów i nikt nas nie przegonił np. z powodu grilla którego odpaliliśmy.

DSC_2073

DSC_2001

Mimo wszystko dlaczego był to bardzo dobry wypad? My z pewnością lubimy samą podróż do celu i przejeżdżanie przez urokliwe miejsca. Trasa na Mazury pod koniec bogata jest w same ładne krajobrazy. Jechaliśmy z Warszawy w kierunku Pisza. Po wszystkich Złombolach na których byliśmy wiemy już, że raz na jakiś czas warto udać się w dzicz. Odciąć się od wszystkiego co dzieje się wokół i skorzystać z ciszy. Ale co można tam robić, aby nie umrzeć z nudów? Spotykałam się także z opiniami, że Mazury są nudne, bo to tylko trawa, jeziora i nic więcej. W ciągu niecałej doby na pewno nie było kiedy się nudzić. Mimo wszystko prócz leżenia na słońcu i nadrabiania zaległości książkowych odpaliliśmy grilla i browary. Kiedyś śmialiśmy się, że wyjazdy kręcą się tylko wokół jedzenia i picia;) Tutaj trochę też tak było. Może nie poznaliśmy nowych smaków, ale zaopatrzyliśmy się w swoje ulubione produkty. Ponad to z samego rana można udać się na poranne bieganie, aby potem wskoczyć do jeziora. Nam czasu zabrakło, ale warto skorzystać z sezonu na grzyby czy jagody. Jeżeli ktoś ma do tego cierpliwość. Przy większej ilości czasu nie pogardziłabym także kajakiem.  Mieliśmy także szczęście, bo pogoda dopisała i nie musieliśmy siedzieć zamknięci w namiocie.

DSC_2099

DSC_2079

DSC_2122

DSC_2037

Praktycznie

Teraz kilka praktycznych rad. Piszę to także dla siebie, aby przy następnej okazji niczego nie pominąć jak to miało miejsce teraz. Po pierwsze i najważniejsze – zakupy warto zrobić przed wyjazdem w większym sklepie. Tak wyszło, że my postanowiliśmy obkupić się na trasie i straciliśmy na tym sporo czasu. Zawitaliśmy w sumie do 4 sklepów, aby dostać wszystko czego potrzebowaliśmy. Nie mieliśmy specjalnych wymogów, ale po trasie nie było dużych sklepów.  Grilla nigdzie nie można było dostać mimo, że był sezon. Myślę, że około 2 godzin mogliśmy zyskać jakbyśmy wszystko kupili w Warszawie. Mamy swoje sprawdzone sklepy i po trasie niczego nie trzeba szukać.

Jadąc na Mazury lub gdziekolwiek indziej na biwak warto mieć listę niezbędnych rzeczy. Skraca to czas pakowania i jesteśmy pewni, że niczego nam nie zabraknie. A jak czegoś zabraknie to będziemy musieli wykazać się kreatywnością jak się obejść bez tego. Poza podstawowymi rzeczami jak grill, zaopatrzenie na grilla, tacki, plastikowa zastawa i worki na śmieci warto pamiętać o preparatach na komary i insekty. Myślę, że jadąc do lasu jest to niezbędne. Jadąc nad jezioro warto pamiętać o kolejnym zestawie typu kąpielówki, krem z filtrem, okulary i ręcznik. Poza tym my zapomnieliśmy o małych baniakach na wodę, które miały nam pomóc w gaszeniu grilla. Ponad to kupując jednorazowego grilla warto dokupić do niego rozpałkę, żeby rozpalić go nie raz, a 3 razy. Michałowi się udało:) Gdyby nie to musielibyśmy przejść na frutarianizm. Na miejscu przypomniało nam się, że nie wzięliśmy sznurka. Prosta rzecz, ale przydatna do chłodzenia napojów. Żeby nie zgubić piw i soków w wielkim jeziorze warto przywiązać wszystkie wspólnie do jednego konara 🙂 My musieliśmy sobie poradzić inaczej. Aha, zapomniałam. Czołówka jest także idealna na nocne biwakowanie czy rozbijanie namiotu.

Chciałam przybliżyć trochę naszą wizję podróżowania nie tylko w odległe kraje, ale w pobliskie rejony. Na pewno niedługo podzielimy się kolejną Polską wycieczką. Zachęcamy do odrywania tego co mamy w zasięgu ręki. Jeżeli nie ma się czasu i pieniędzy, żeby wyjechać na weekend gdzieś dalej warto poszukać czegoś w okolicy.

DSC_2041DSC_2049

A co Wy myślicie o krótkich wyjazdach i gdzie najczęściej się wybieracie? A może polecacie coś nieprzewodnikowego?