Estepona to taka Andaluzja w pigułce, która jednocześnie jest bardzo niedoceniona. W tym małym, andaluzyjskim miasteczku najbardziej zachwyciły nas wąskie, brukowane uliczki, wzdłuż których poustawiane są kolorowe doniczki z kwiatkami. Białe domki (pubelos blancos) dodają uliczkom andaluzyjskiego klimatu, który przeplatał się zapachem pomarańczy. Jeżeli miałabym tylko chwilę na zwiedzanie Estepony, cały ten czas poświęciłabym na spacer między zakamarkami wąskich uliczek i podziwianie street artu.
Potrzebujesz pomocy lub w inspiracji podczas planowania wyjazdu do Hiszpanii? Kliknij w poniższe zdjęcie, chętnie pomogę w organizacji 🙂
Ruta de los Murales
Podczas zwiedzania nie mogło zabraknąć spaceru śladami murali. W całym mieście znajdziecie ich aż 25. Niektóre z nich były zwykłe i spokojnie mogłabym przejść obok nich obojętnie. Inne z kolei wyglądały bardzo realistycznie i zachwycały swoimi rozmiarami i autentycznością.
Zdecydowana większość wielkoformatowych murali znajduje się poza centrum. Dla mnie był to zdecydowany plus, ponieważ lubię schodzić z utartych szlaków i poznawać miasto takie, jakie jest naprawdę. Stare Miasto i wszystkie miejsca, gdzie znajdują się zabytki są dopieszczone i wiadomo, że będą się podobać. Z kolei poza tą turystyczną otoczką toczy się prawdziwe życie. Estepona poza centrum również zachwyca i na każdym kroku czuć andaluzyjski klimat, tylko jest trochę spokojniej.
Na pewno do najładniejszych i najciekawszych murali należą kwiaty w donicach i palmy, które rozmieszczone są wokół budynku Ogrodu Botanicznego. Szczególną uwagę zwróciłam jeszcze na mural z dziewczynką podlewającą krzew. Przesłanie jest proste: autor ma nadzieje, że młode pokolenie nie pozostanie obojętne wobec przyrody.
Dla mnie Estepona to przede wszystkim wąskie uliczki z kolorowymi doniczkami i murale. Wszystkie inne punkty na mapie były tylko dodatkiem i głębszym poznaniem miasta. Tak naprawdę wcale nie trzeba odhaczyć wszystkich placów czy kościołów, aby poczuć klimat Estepony.
Co jeszcze zobaczyć w Esteponie?
Plaza de las Flores – Niewielki, kameralny plac z fontanną pośrodku mieści się w samym centrum Starego Miasta. Wokół znajdują się kawiarnie i informacja turystyczna z której możecie wziąć mapkę. Przyznaję, że po Kwiatowym Placu spodziewałam się czegoś więcej. Może więcej kolorów, kwiatów, a to tylko zwykły skwer.
Port, plaża, promenada – Warto poświęcić chwilę, aby wykąpać się w morzu i zwiedzić port. W okolicznych tawernach możecie zjeść świeże ryby i owoce morza. Wzdłuż piaszczystej plaży rozciąga się promenada (Avenida de Espana), która jest idealnym pomysłem na wieczorny spacer. Mimo że nie jest fanką plażowania, to zawsze lubię popatrzeć na falujące morze czy przejść się brzegiem morza. Tym bardziej że w Esteponie byliśmy przed sezonem, więc cała plaża była dla nas.
Calle Caridad – Główna ulica miasta, gdzie mamy największy wybór barów i restauracji. Tutaj toczy się życie o każdej porze dnia i nocy. Zbyt duży hałas i tłok trochę mi przeszkadzał, dlatego polecam wybrać knajpę z daleka od całego zgiełku.
Parque de la Constitucion – Na mapie wyglądał na dużo większy, a w rzeczywistości jest skrawkiem zielonego terenu, ale bardzo przyjemnie się spacerowało.
Mercado de Abastos – Hala targowa, do której niestety nie mogliśmy wejść, ale zadowoliliśmy się zdjęciami na tle napisu „Estepona”.
Ogród Botaniczny Orquidario – Nie spodziewałam się, że aż tak mi się tutaj spodoba. Ogród nie jest duży, ale wystarczy, aby nacieszyć się naturą nawet tą uwięzioną w szklanym budynku. Na samej górze znajduje się las bambusowy i liczna roślinność, którą pierwszy raz w życiu widziałam na oczy. Piętro niżej możemy podziwiać jeziorko, wodospad i szklane kopuły. Zdecydowanie polecam!
Plaza del Reloj – Plac został tak nazwany ze względu na wieżę zegarową, która króluje nad okolicą.
Iglesia de Los Remediom – Kościół z XVIII wieku. Drzwi wejściowe mają elementy marynistyczne.
Plaza Blas Infante – Obecnie znajduje się tutaj Muzeum Archeologiczne, a niegdyś ratusz. Przyjemne miejsce otoczone drzewami pomarańczy.
Estepona bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Przede wszystkim klimatyczne uliczki z doniczkami przypomniały mi, jak bardzo lubię Andaluzję, a street art był wisienką na torcie. Bardzo polecam:)
Artykuł powstał we współpracy z polską wypożyczalnią samochodową Malaga U Drive.
W Esteponie spaliśmy w bardzo fajnym apartamencie. Wynajęliśmy go za grosze i co prawda widok był na pole golfowe, ale wszystko było czyste, eleganckie, a wieczorami mogliśmy siedzieć na balkonie. Niestety do centrum było kawałek i musieliśmy jechać samochodem.