Zazwyczaj nie przykładałam szczególnej wagi do noclegów. Brałam, co było. Ważne, aby pokój był tani i w dobrej lokalizacji. Po weekendzie spędzonym na tratwie pomyślałam, że raz na jakiś czas fajnie jest spędzić noc w domku na drzewie czy właśnie w Tipi. Mam nadzieję, że indiańskie namioty i tratwa to początek większego projektu o ciekawych miejscach na nocleg:) Ale teraz zapraszam Was do naprawdę nietypowego Tipi.
***
Późnym wieczorem zajechaliśmy pod nasz namiot. Upał był niesamowity, także nie mogłam się doczekać chociaż lekkiego powiewu chłodu. Mówię o klimatyzacji, ponieważ wiedziałam czego się spodziewać, ale Michał był lekko zdziwiony.
Mój towarzysz podróży myślał, a nawet był pewien, że dziś będziemy spali, jak prawdziwi koczownicy na skórze z bizona, w namiocie z płótna, a planowane ognisko rozpalimy w środku. Rzeczywistość była zupełnie inna.
Nasze tipi było wykonane z betonu, a w środku wyglądało jak zwykły pokój w motelu. Wiecie, duże łóżko, lodówka, rustykalne meble, prysznic, toaleta i zlew. Nie brakowało klimatyzacji i… wejścia na kartę 😉 Biedny Michał, chyba totalnie nie spodziewał się, że podczas tego wyjazdu będziemy wchodzić do jakiegokolwiek namiotu za pomocą karty. Jak przystało na „prawdziwe tipi” przed wejściem każdy lokator miał miejsce parkingowe na swoją furę.
Skąd się wzięło tutaj Tipi?
Motel w postaci tipi z betonu powstał w 1950 roku, jako jedna z siedmiu franczyz. Niestety w 1974 roku motel został zamknięty ze względu na autostradę międzystanową. Rodzina właściciela po kilku latach postanowiła odnowić budynki i otworzyć lokal ponowie w 1988 roku. Zachowali oryginale meble z drewna, mały sklep, a garstka historycznych amerykańskich samochodów zaparkowanych na zewnątrz pomagają dopełnić atmosferę klasycznej przydrożnej Americany.
Wigwam Motel znajduje się w San Bernardino i w Holbrook przy Drodze 66. Polecam tę pierwszą lokalizację ze względu na położenie i basen. W tej drugiej miejscowości Tipi położone są tuż przy drodze, nie ma żadnej zieleni i ogólnie okolica nie jest zachęcająca. Za dużo betonu i nie mówię tutaj o Tipi:)
***
Na pewno chciałabym kiedyś spędzić noc w prawdziwym Tipi, a nie takim wybudowanym specjalnie pod turystów. Mimo że ten namiot nie był Tipi z krwi i kości, to i tak miał klimat za sprawą starych samochodów, tabliczek z Drogi 66 i samych namiotów, które szczególnie interesująco prezentują się z lotu ptaka. No i ta klimatyzacja w środku była zbawieniem, a basen wisienką na torcie. Pierwszy i ostatni raz zmarzłam na tym wyjeździe właśnie w basenie z widokiem na Tipi.
Praktycznie:
Za jedną noc w Wigwam Motel za pokój 2-osobowy zapłaciliśmy 75$. Rezerwację robiłam bodajże z miesięcznym wyprzedzeniem.