Od dłuższego czasu bardzo się skupiam na swoim zdrowiu psychicznym i fizycznym. Być może dlatego, że często żyję w napięciu, albo dlatego, że jestem psychologiem i mam świadomość, jak istotne jest dbanie o siebie. Zapewne te czynniki i jeszcze inne wpłynęły na to, że życie w pędzie coraz mniej mi odpowiada, a relaks w obecnych czasach jest luksusem. Postanowiłam po raz czwarty zamknąć się w kapsule floatingowej, aby nie czuć sił grawitacji i odciąć się od większości bodźców. Jesteście ciekawi, na czym polega floating i co dobrego może Wam przynieść?
Czym jest floating?
Floating to unoszenie się na wodzie w kabinie deprywacyjnej. Przypomina ona malutki basen, wannę, która jest wypełnioną wodą do 24 cm głębokości, a temperatura zbliżona jest do temperatury ciała. W niej rozpuszcza się 500 kg soli Epsom (siarczan magnezu). Wysokie stężenie roztworu sprawia, że osoba w kabinie floatingowej unosi się na powierzchni wody i nie oddziałuje na nią grawitacja. W pewnym sensie jest to uczucie lewitacji. Po wyjściu pojawia się nieziemski spokój, ponieważ stres i napięcie odeszły z ciała.
Po wejściu do kabiny warto zamknąć szczelnie drzwiczki, aby w środku zapanowała ciemność. Przyznaję, że dopiero podczas trzeciej sesji byłam w stanie to zrobić. Przez pierwsze dwie musiałam mieć lekki strumień światła. Nie zaskoczę Was, że ciemność jest wskazana:) Kabina jest również dźwiękoszczelna. Osoba w środku jest odcięta od 90% bodźców. Woda w środku ma około 35 stopni C. Z tego względu osoba w środku nie czuje ciężaru swojego ciała i powoli się odpręża. Aby efekty utrzymać na dłużej, należy regularnie korzystać z floatingu.
Czym jest deprywacja sensoryczna?
Jest to ograniczenie dopływu jak największej ilości bodźców od osoby. Działa to na umysł kojąco, który przechodzi w stan alfa. Jest to stan czuwania. Umysł dąży do tego, aby końcu znaleźć się w fazie podobnej do tej w czasie medytacji. Nie mówię, że to zawsze się udaje. Wiele zależy od tego, czy potraficie się relaksować i jak szybko potraficie wyłączyć swój umysł. Mnie niestety szło to opornie. Ciężko jest mi się odciąć od codzienności, listy zadań i skupić się na tym, co jest tu i teraz lub w ogóle na niczym się nie koncentrować. Jest to cenna informacja:) Warto próbować do skutku, ponieważ uczucie relaksu, unoszenia się, nieczucia własnego ciała jest fascynujące. Do tego znikają wszystkie dźwięki, obrazy, dotyk, a ciało po prostu dryfuje na powierzchni.
Sól Epsom
Sól Epsom stanowi cenne źródło magnezu (pierwiastek obecny we wszystkich komórkach organizmu) i siarki. Wyglądem przypomina sól kuchenną. Można ją stosować dla dobra organizmu na kilka sposobów, np. jako maseczkę na twarz, kompresy, płukankę do nóg. Kąpiel w kapsule floatingowej ma działanie oczyszczające, relaksujące, łagodzące bóle i stany zapalne. Przyspiesza rekonwalescencję oraz zwiększa odporność i wytrzymałość organizmu.
Korzyści dla ciała i umysłu
O pozytywnych właściwościach floatingu mogłabym dużo pisać, ale chciałabym wspomnieć o tych według mnie najważniejszych. Regularne lewitowanie w kapsule floatingowej:
- zmniejsza hormon stresu,
- zwiększa kreatywność,
- wzmacnia włosy i paznokcie,
- wzmacniaj układ oddechowy, układ odpornościowy, a także układ krążenia – serce lepiej funkcjonuje, obniża się ciśnienie krwi,
- oczyszcza skórę oraz zapobiega utracie jej jędrności,
- poprawia jakość snu,
- poprawia przemianę materii,
- redukuje trądzik,
- zmniejsza cellulit,
- wspomaga produkcję endorfin, co powoduje łagodzenie stanów lękowych, depresyjnych, a także poprawia nastrój,
- wzrasta poziom energii,
- poprawia przemianę materii.
Przygotowanie do sesji floatingowej
Przed sesją nie należy spożywać alkoholu, objadać się i najlepiej zrezygnować z depilacji. Słona woda może spowodować podrażnienia i uczucie pieczenia. Tuż przed wejściem do kapsuły należy wziąć kąpiel (to już na miejscu) i najlepiej wejść do środka bez stroju kąpielowego. Wtedy nic nas nie uwiera i możemy lepiej się skoncentrować. Jedna sesja trwa około godziny i już wtedy możemy odczuć pozytywne skutki. Aby efekty były trwałe – wiadomo – należy regularnie korzystać z floatingu. Może być to problematyczne, ponieważ jeden seans kosztuje 80-100 zł.
O tym, jak zamknęłam się w kapsule deprywacji sensorycznej – floating
Za pierwszym razem poszłam na floating, ponieważ dostałam bon prezentowy od Michała. Nigdy wcześniej o tym nie słyszałam, ale jako że lubię próbować nowych rzeczy, poszłam z wielką przyjemnością. Przyznaję, że na początku bałam się zamknąć się w tej kabinie. Mam lekką klaustrofobię i dopiero z czasem zamykałam drzwi. W środku panuje ciemność, ale większość pomieszczeń na suficie ma ledowe gwiazdki/światełka. Jak zwykle początkowo miałam problemy, aby odciąć się od wszystkiego i po prostu wyciszyć. Ta walka długo trwała, ale z sesji wyszłam zrelaksowana. Dopiero na trzecim seansie czułam się spokojna i mogłam się w pełni skupić i po prostu odpłynąć. Nie poszłam tam z konkretnego powodu. Chciałam tylko spróbować innej formy relaksu i na pewno zamknę się w komorze deprywacyjnej jeszcze nie raz.
Wyjątkowy Prezent
Początkowo ja dostałam sesję floatingu w prezencie, a ostatnio kupiłam seans floatingu dla dwojga na stronie Wyjątkowy Prezent. Decyzja była spontaniczna, więc szybko przeszłam do realizacji pomysłu. Weszłam na stronę Wyjątkowego Prezentu, „wrzuciłam” atrakcję do koszyka, zapłaciłam i w ciągu 3 minut miałam voucher na koncie. Od razu mogłam na stronie wpisać kod i zarezerwować termin w kalendarzu. Po kilku godzinach dostałam potwierdzenie od Lewitarium (miejsce seansu), że floating został zarezerwowany. Nie było też problemu ze zmianą daty i godziny 🙂 Szybko – tak jak lubię i jeszcze odrobinę taniej.
Zapraszam do dyskusji 🙂 Skorzystalibyście z floatingu? Lubicie takie eksperymenty?