Kiedy w Polsce robi się szaro i pochmurnie warto spakować walizkę i wybrać się na krótki urlop do Hiszpanii. Uwielbiam ten kraj o każdej porze roku, ale podróż w te strony po sezonie ma najwięcej zalet. Chciałabym polecić Wam 5 miejsc na Półwyspie Iberyjskim, które warto odwiedzić wczesną jesienią.
Jak szukać Last Minute do Hiszpanii?
Polecam zajrzeć na stronę Last Minute, gdzie regularnie pojawiają się najnowsze promocje wycieczek do Hiszpanii. Warto monitorować takie oferty, ponieważ czasami taniej jest kupić wycieczkę (np. sam przelot + zakwaterowanie) niż samodzielnie rezerwować przeloty i hotele. W ten sposób mamy bazę wypadową i możemy przejść do planu zwiedzania (lub odpoczynku) w Hiszpanii. Pod koniec sezonu przeglądam jeszcze oferty tanich linii lotniczych, ponieważ często pojawiają się jesienne wyprzedaże.
Costa del Sol
Podróż na Costa del Sol po sezonie to przede wszystkim spokój. Nie ma już tłumów na plaży ani w popularnych atrakcjach turystycznych. Chociaż uważam, że największą zaletą jest brak upałów, a opady pojawiają się rzadko. Temperatury nadal sięgają do 25-30 stopni C, a Costa del Sol uważana jest za najbardziej nasłonecznione miejsce w Europie. Idealne miejsce, aby pozbyć się jesiennej chandry i skorzystać z ostatnich promieni słonecznych. Na Costa del Sol warto wybrać plaże w Maladze (Playa Malagueta), Marbelli (Playa de Cabopino) i Nerji (Playa de Burriana).
- Plaża Malagueta w Maladze jest świetnym wyborem ze względu na jej lokalizację. Znajduje się blisko centrum, nie brakuje tutaj knajp i restauracji, a po sezonie nie będzie problemów ze znalezieniem miejsca do parkowania.
- Poza plażowaniem można wybrać się na kajaki w Nerji. Po sezonie ceny będą niższe i nie będzie tak dużo turystów. Warto rozważyć również narty wodne 🙂 Po tak intensywnym wysiłku koniecznie trzeba udać się na paelle do pobliskiego baru.
- W Marbelii na plaży można wypożyczyć leżaki, parasole, rowerki wodne lub wybrać się na wycieczkę obserwując delfiny w ich naturalnym środowisku.
Malaga
Jak Costa del Sol to oczywiście Malaga, do której można dolecieć bezpośrednio z Polski. W Maladze polecam spędzić minimum 2 dni. Następnie można udać się na wycieczkę do Rondy, a także przejść Caminito del Rey.
Z kolei w samej Maladze warto zwiedzić Zamek Gibralfaro i Alcazabe. Ja lubię to miejsce ze względu na widoki – z tego miejsca rozciera się panorama na całe miasto. Jeśli lubicie plażować, koniecznie odwiedźcie Malaguete. Tuż obok znajduje się port i Plaza del Toros. Na krótki odpoczynek polecam udać się do Parque de Malaga. Świetne miejsce z dużą ilością drzew (ponad 200 rodzajów!) i ptaków. Na śniadanie warto wybrać się na najstarszy targ w mieście Atarazanas. Wszystko tutaj wygląda kolorowo, świeżo i smacznie. Z czystym sumieniem mogę polecić soki wyciskane i świeże owoce. Malaga jak najbardziej na plus:)
Madryt
W Madrycie mieszkałam pół roku, a mój pobyt kończył się pod koniec czerwca. Lato w tym mieście było bardzo gorące. Temperatury sięgały nawet do 40 stopni C, a z domu byłam w stanie wyjść dopiero po 22. Z tego względu Madryt polecam zwiedzać wiosną lub wczesną jesienią. Nadal będzie ciepło, ale nie bardzo gorąco. Turystów będzie już mniej, a więc i ceny będą niższe. Zakładam, że jesienią będzie o wiele łatwiej znaleźć stolik w restauracji przy słynnej Plaza Mayor 😉
A propo jedzenia, t koniecznie musicie odwiedzić bar El Tigre. Wystarczy zamówić piwo lub sangrie (najlepsza, jaką piłam w życiu) za 6 euro, a w zestawie dostaniecie duży talerz różnych tapas. Dla fanów piwa i jamon polecam bar Museo Jamon.
W Madrycie polecam odwiedzić przede wszystkim Park Retiro i Szklany Pałacyk. Wrażenie robi również ogród botaniczny na dworcu Atocha. Moim numerem jeden w Madrycie jest Peron 0, czyli niedziałająca stacja metra. Najbardziej znanym punktem na mapie Madrytu jest Puerta del Sol z pomnikiem symbolu stolicy Hiszpanii – niedźwiedziem. To tylko namiastka tego, co możemy zobaczyć w Hiszpanii 😉
Bilbao
W Kraju Basków pogoda zazwyczaj jest kapryśna, ale to jest urok tego regionu. Jeżeli nie przepadacie za plażami i ciepłymi klimatami, to Bilbao i okolice będą dobrym wyborem. Na północy Hiszpanii jest bardziej górzyście. Niewiele barów serwuje sangrie, tylko calimocho (czerwone wino z colą). Zamiast tapas na stół wjeżdżają małe kanapeczki, czyli pinchos. Baskowie to Baskowie, nie uważają się za Hiszpanów. Jeżeli jesteście ciekawi tej mniej popularnej Hiszpanii i macie niewiele czasu, to warto wybrać się do Bilbao. Tam poczujecie namiastkę Kraju Basków.
Najbardziej znaną atrakcją w Bilbao jest Muzeum Gugenheima. W środku możecie podziwiać sztukę nowoczesną. Już przed budynkiem znajduje się kilka rzeźb. Pewnie kojarzycie tego wielkiego pająka, który budzi grozę.
Obowiązkowym punktem zwiedzania jest oczywiście Stare Miasto. Tutaj warto zajrzeć na targ La Ribera, czyli najstarszy bazar w Europie. Tutaj można skusić się na tradycyjne pinchos.
Popularną atrakcją jest również szklany Most Zubizuri. W ogóle wszystkie ulice i menu w niektórych barach są właśnie w języku baskijskim.
Na sam koniec zajrzeć do dzielnicy przemysłowej, aby zobaczyć pozostałości industrialne. Z pewnością jest to mniej znana atrakcja Bilbao, a czasami warto wyjść poza utarty szlak 😉
Asturia
Asturia to kraina cydru i górskich krajobrazów, ale i piaszczystych plaż nie brakuje. W tym regionie pogoda płata figle, ale mimo to, ten region zachwyca pod kątem zabytków i kuchni. Polecam wybrać się na kilkudniową wycieczkę do Oviedo i Gijonu. Jak wakacje last minute to tylko w Hiszpanii!
W Asturii w Oviedo na pewno traficie na uliczkę Calle de Gascona, czyli bulwar cydru. Na każdym kroku zobaczycie kelnerów lejących cydr z wysokości. Ta odległość jest ważna, ponieważ cydr musi się utlenić. Później szybko należy wypić szklankę napoju. Taka degustacja to ważny element poznawania Asturii. Nie zapomnijcie o owocach morza i tapas. W większości barów serwują Menu del dia, czyli dwa dania, deser, picie i chleb.
Oviedo to miejsce, gdzie Woody Allen kręcił film „Vicky, Cristina Barcelona”. Miasteczko jest bardzo urocze, a większość atrakcji zlokalizowana jest w obrębie Starego Miasta.
Wizytą w Gijon na pewno będą zachwyceni plażowicze, a także miłośnicy mniejszych, portowych miast. Po przerwie na tapas i cydr warto wejść na wzgórze Santa Catalina. Widoki z góry są niezapomniane!
Mam nadzieję, że wybierzecie Hiszpanię na wakacje po sezonie. Ten kraj naprawdę jest różnorodny i zachwyca nie tylko plażami, ale i zabytkami, górami i zwyczajami. Chętnie posłucham Waszych propozycji na wyjazd, kiedy w Polsce robi się coraz zimniej:)
