Menu
Polska

Jak zwiedzić Kraków poza utartym szlakiem?

Wawel, Smok Wawelski, Kościół Mariacki, Sukiennice i Rynek – to najpopularniejsze miejsca w Krakowie. Co, jeśli klasyczne atrakcje w Mieście Królów już zwiedziliśmy? Warto zejść z utartego szlaku i zobaczyć Kraków w innej odsłonie. Poświęcić trochę czasu na degustację, włóczenie się po fabrykach, czy zwiedzanie tarasów widokowych. Kilka propozycji na weekend w Krakowie znajdziecie w tym artykule. Z czasem będzie się rozrastał, ponieważ moja lista nietypowych atrakcji jest dość obszerna.

Od razu zaznaczam, że nie są to tajemnicze i nieodkryte miejsca. Moim zdaniem są po prostu mniej znane i zapewne turyści nie przychodzą tu w pierwszej kolejności. I jeszcze jedna rzecz – przede wszystkim jest to post dla osób, które odwiedzają Kraków. Ci którzy tu mieszkają pewnie znają poniższe miejsca. 

Tytano, czyli opuszczona fabryka wyrobów tytoniowych

Byłe zakłady tytoniowe przerobiono na centrum kulturalno-biznesowe. Nie brakuje tutaj kawiarni, restauracji i sklepów. Wszystkie bary znajdują się w budynkach pofabrycznych, co dodaje im nieco artyzmu i hipsterstwa. Dotarliśmy w lutym, a więc nie zaznaliśmy imprez, wystaw i koncertów na świeżym powietrzu z lokalnym piwem. Ale mimo wszystko zimą warto tu wpaść 😉 W tym miejscu siedziby swoich firm ma aż 50 przedsiębiorców – większość jest związana z branżą artystyczną.

Kładka Ojca Bernatka

To właśnie tutaj zakochane pary wieszają kłódki ze swoimi imiona i wyrzucają kluczyki do rzeki. Z kolei nad kładką wisi sobie dziewięć figur akrobatów. Przy lekkim wietrze nawet się trochę poruszają 🙂 Wystawa nosi nazwę „Między wodą i niebem” i miała tylko przez pół roku zdobić mostek. Wygląda na to, że została na stałe. Kładka łączy Kazimierz z Podgórzem i służy przede wszystkim rowerzystom i pieszym.

Kolorowe schody na Podgórzu

Kolorowe schody wciśnięte są pomiędzy obdrapaną kamienicę a zieloną barierkę. Pomalowane są we wszystkich kolorach tęczy, tworząc barwną mozaikę wśród szarych budynków. Każdy schodek niesie inny przekaz – przeczytać możemy sentencję takich wielkich postaci jak np. Gandhi, Leca, czy Tata Muminka. Ostatnio to miejsce trochę straciło swój urok za sprawą remontu kamienicy. Schody wyblakły, a po napisach niewiele pozostało. Liczę, że po zakończeniu prac i schody zostaną odnowione 🙂

Dach Akademii Muzycznej

Polecam wjechać na ostatnie piętro Akademii Muzycznej, gdzie znajduje się restauracja. Naszym celem nie było stołowanie się, ale zobaczenie panoramy miasta. Obsługa chyba jest przyzwyczajona. Nikt nie zwrócił nam uwagi, że chodzimy między stolikami, aby dopchać się do okna i popatrzeć sobie na Kraków z innej perspektywy. Okazało się, że można nawet wyjść na taras na zewnątrz i ujrzeć Miasto Królów w prawie całej okazałości.

Historyland – historia z klocków Lego

Z historią mi nie po drodze, z klockami Lego też niekoniecznie. Za to połączenie tych dwóch elementów brzmi ciekawie. Odwiedziliśmy Historyland, w którym znajdują się budowle z klocków Lego, przedstawiające dzieje kraju. Artyści użyli ponad milion klocków, aby stworzyć makiety. Zobaczyć może rekonstrukcję takich wydarzeń jak bitwa pod Grunwaldem, czy obrona Westerplatte. Klocki to nie wszystko. Możemy założyć gogle VR i zobaczyć Klasztor na Jasnej Górze z lotu ptaka. Chętni mogą również odegrać hejnał mariacki. Wychodzimy oczywiście przez sklep z pamiątkami, który jest pełen klocków Lego.

Kopiec Krakusa

Dwa razy miałam szansę wejść na Kopiec Krakusa, aby zobaczyć Kraków z góry. Może i widoki nie są imponujące, ale wdrapywanie się ma górę już tak. Zdecydowanie okolice Kopca Krakusa bardziej mi się podobały niż panorama.

Portobello Vintage

Jest to sklep vintage (ul. Józefa 11) z prawdziwego zdarzenia. Dużo ubrań pochodzi z USA np. kowbojki, kapelusze czy stare koszule z lat 70. Niektóre z nich idealnie nadawały się do wyjścia do polskiego kasyna czy imprezę tematyczną. Uwielbiam takie miejsca. Zazwyczaj przeglądanie takiej ilości ubrań mnie przerasta, ale kilka perełek znalazłam. Nie wiem, jak kiedyś mogłam omijać takie sklepy szerokim łukiem. Polecam:)

Kazimierz – stara dzielnica Żydowska

Jest to popularne miejsce w Krakowie, ale na koniec chciałam i o nim wspomnieć. Pewnie zwiedza się go w pakiecie z Rynkiem i Wawelem. Zobaczyć można Nowy Cmentarz Żydowski (ul. Miodowa). Niestety był zamknięty i nie mogliśmy wejść do środka. Zerknęłam tylko przez bramkę, aby przyjrzeć się starym grobom. Zajrzeliśmy do synagog – najciekawszą była świątynia Tempel. Tuż obok znajduje się Plac Nowy. To właśnie tutaj można zjeść słynne zapiekanki z Kazimierza. Na pewno w weekendy (nie wiem jak w tygodniu) odbywa się tutaj pchli targ. Nie brakuje staroci, monet, aparatów i innych wyrobów.

Ciekawym miejscem jest ul. Józefa. Znajdują się tu galerie sztuki, antykwariaty, klimatyczne kawiarnie i sklepy z pamiątkami. Tutaj take stoi synagoga Wysoka.

Zdecydowanie najbardziej z Kazimierzem kojarzy mi się ul. Szeroka. Kiedyś w tym miejscu była wieś, a ul. Szeroka była jej głównym placem. Obecnie znajduje się tutaj najwięcej zabytków kultury żydowskiej i popularne szyldy.

Niekoniecznie trzeba odhaczać wszystkie punkty na mapie Kazimierza. Można po prostu powłóczyć się po wąskich uliczkach, które są pełne nietypowych sklepów, restauracji i zakątków związanych z kulturą Żydów.

Dziórawy kocioł

Muminki to nie wszystko. Nawet Breaking Bad to nie wszystko. Jest jeszcze miłość do Harry’ego Pottera. Z tego względu udaliśmy się do „Dziórawego Kotła”, który znajduje się w piwnicy w Krakowie. To właśnie tam Harry, Hermiona i Ron pili kremowe piwo i sok dyniowy.

Wszystkie te pozycje znajdują się w menu. Moją ciekawość wzbudziła zachęta do zamówienia Muffina, który przeżył. Wszystkie potrawy nawiązują do tych z HP.

Słyszałam różne opinie o tej kawiarni i bałam się, że zostanę kicz. Okazało się, ze w środku jest całkiem przyjemnie i magicznie. Wnętrze nawiązywało do Hogwartu. Przy każdym stoliku wiszą portrety czarodziejów. Składając, zamówienie przy barze podajemy numer czarodzieja, który jest naszym magicznym opiekunem (numer stolika).

Dekoracje nawiązują do książki – miotły, wiszące koperty, magiczne pióra, klatki ze sztucznymi sowami i inne obrazy. Naprawdę można poczuć klimat Harry’ego Pottera 😀

Gdzie się najeść w Krakowie?

Po całym dniu zwiedzania lubię się zaszyć w knajpie z dobrym jedzeniem i piciem. Chciałabym polecić kilka miejsc w Krakowie, które moim zdaniwm zasługują na uznanie:)

Good Lood

Good Lood to jedno z moich ulubionych miejsc na mapie Krakowa. Obecnie Loodspoty znajdują się także w Warszawie. To właśnie tutaj zjecie najlepsze lody w życiu i będziecie regularnie wracać po kolejne porcje. Kilka smaków jest na stałe w ofercie (śmietanka ze skały!), ale codziennie serwuję dwa smaki dnia. Wegańska nutella? Beza Pavlowa z maliną? Lawenda z jagodą? Te wszystkie kombinacje pojawiły się już w Good Lood, ale pomysłów nadal nie brakuje.

Smocza Gała

Przyznaję, że odwiedziliśmy to miejsce ze względu na śmieszną nazwę. Śmietankowe lody były spoko, ale nie umywają się do Good Lood. Jeśli będziecie spacerować po rynku, warto wstąpić.

Cartiocciata od Sycylijczyka

Cartiocciata to według mnie takie malutkie calzone. Nawet we Włoszech nie jadłam takich dobrych wyrobów rodem z południa jak w Krakowie. Cartiocciata z mozarellą i szpinakiem nie brzmi wykwintnie, ale jest tak dobra, że mogłabym codziennie jeść. Kolejną pozycją w menu jest cartiocciata z szynką, sosem pomidorowym i mozzarelą. Wszystko jest wypiekane na miejscu, więc jest świeże i szybko podane. Do tego można zamówić kawę, lody i człowiek jest zadowolony. Jak nie lody, to może cannolo? Jest to deser sycylijski w formie chrupiącej rurki, nadziane kremem z sera ricotta.

Makarony w Warsztacie

Lubicie kuchnię włoską i to w dużej ilości? W Warsztacie zjecie wielką porcję makaronu za niecałe 25 zł. Najczęściej braliśmy jedno danie na dwie osoby, ponieważ trudno to przejeść. Ja polecam makron ze szpinakiem, sosem śmietanowym i parmezanem.

Ramen People

To był ten dzień, w którym zjadłam całą porcje Ramen.  Było tak dobre, że mogłabym jeszcze poprosić o dokładkę. Przyznaję, że trudno było mi się połapać w nazwach składników, ale udało mi się wybrać naprawdę pyszny, wegetariański Ramen. Do tego możecie pić wodę w hektolitrach w cenie jedzenia 🙂

Stara Zajezdnia

W Starej Zajezdni warzą piwa jasne, ciemne, miodowe, pszeniczne, a nawet smakowe. Polecam gruszkowy trunek, mimo że był bardzo słodki. Od razu można zamówić pół litra dobrego piwa 🙂 Super sprawa.

Ka Vegan Udon & Sushi

Byłam tylko raz, a bardzo dobrze wspominam to miejsce. Na dzień dobry polecam zamówić zestaw kiszonek i boczniaków z herbatą jaśminową, a potem przejść do wyboru udonu. Serwują zarówno w ciepłej, jak i zimnej odsłonie.

Dom z papieru

Ta słynna reklama serialu „Domu z papieru” na rynku w Krakowie na początku kosztowała zaledwie 274 zł. Urzędnicy nie traktowali rzeźby z wizerunkiem Dalego jako promocję. Dopiero kiedy się zorientowali, co przedstawia ta znajoma twarz, obciążyli Netflixa dodatkowymi kosztami. Było trochę kontrowersji wokół tego projektu:) Bardzo lubię ten serial i koniecznie przed dłuższą podróżą chciałam zobaczyć niecodzienną reklamę „Domu z papieru”.

To dopiero pierwsze odsłona przewodnika po mniej znanych miejscach w Krakowie. Na mojej liście znajdują się jeszcze większe perełki, które chciałabym samodzielnie odkryć. Chętnie posłucham o Waszych ulubionych miejscach w Krakowie;)