Menu
Grecja / Nietypowe noclegi

Jak samodzielnie zwiedzić Santorini? 7-dniowy plan wycieczki

Na południowym archipelagu wysp Cykladzkich znajduje się najpopularniejsza i ponoć najpiękniejsza wyspa – Santorini. Białe domki, hotele w tradycyjnych jaskiniach i niebieskie kopuły sprawiają, że wyspa jest bardzo fotograficzna. W skład archipelagu wchodzi Thira (nazywana także Santorynem) – to ta najpopularniejsza wyspa, Tirasia, Nea Kameni, Palea Kameni i Aspro.

Dlaczego Santorini jest biało-niebieskie?

Jedna z teorii głosi, że wzorowali się na greckiej fladze. Z kolei biały kolor odbija słońce, a niebieski odstrasza owady. No i biała farba jest bardzo tania, więc względy ekonomiczne także odegrały tu ważną rolę. Niebieskie dachy kościołów oznaczają jedność kopuł i nieba. Ta sama kolorystyka sprawia, że jest im bliżej do siebie.

Jak się dostać na Santorini?

Jakiś czas temu Santorini nie było celem samym w sobie, a propozycją jedno lub dwudniowych wycieczek promem np. z Aten. Obecnie na Santorini z Polski można dolecieć liniami LOT, Wizzair, Ryanair. My za bilety w dwie strony za 1 osobę zapłaciliśmy około 500 zł.

Noclegi na Santorini

Czytałam, że najtańsze noclegi na Santorini są w Perissie. Z kolei najdroższe w miejscowości Oia. My zdecydowaliśmy się na 6 noclegów w Firze w Willa Toula. Do ścisłego centrum mieliśmy około 10 minut spacerem. Na pewno noclegi w sercu Firy są o wiele droższe i na pewno trudno tam o ciszę wieczorem/w nocy. Na 1 dzień pojechaliśmy do Oia i tam wybraliśmy nocleg w jaskini w miejscowości obok. Do centrum Oia na piechotę mieliśmy około. 15 minut. Jaskinia nie miała basenu i widoku na kalderę, ale i tak było to namiastka spania w santoryńskiej jaskini.

Nocleg w jaskini na Santorini

Styl architektoniczny domów jaskiń związany jest z żeglarstwem na Santorini. Typowe domy marynarzy były wydrążone w skale. Takie domostwa nie wymagały dużej ilości materiałów budowlanych i doskonale chroniły przed wiatrem, deszczem. Kiedyś takie podziemne mieszkania zamieszkiwała biedniejsza społeczność, która korzystała z tego, co dała natura.

Z kolei kapitanowie i właściciele statków budowali większe wille w wyżej części miasta. Obecnie noclegi w jaskiniach są atrakcją na Santorini i nie należą do najtańszych. Nam udało się znaleźć miejscówkę w całkiem dobrej cenie w wiosce położonej obok Oia.

Na Santorini znajdziecie dwa typy jaskiń. Pospolite domy jaskininiowe (yposkafa) są całkowicie wykopane w skale wulkanicznej i te częściowo znajdujące się w skale z dodatkami zewnętrznymi.

Transport na Santorini

Na Santorini najlepiej jest poruszać się samochodem. Autobusy jeżdżą pomiędzy popularniejszymi miejscowościami jak np. Fira, Oia, Kamari, Perissa i Akrotiri. Teoretycznie dostępny jest rozkład jazdy, ale w praktyce autobusy jeżdżą jak chcą. Publicznym transportem nie dotrzemy do mniej znanych miejsc, tylko zahaczymy o główne atrakcje. Zatem rozklekotaną Skodą ruszyliśmy w głąb wyspy 😉

Oia – dostojne i eleganckie miasteczko?

Oia była naszym ostatnim przystankiem na Santorini. Wielokrotnie słyszałam, że to miasteczko jest dostojne, eleganckie i jedyne w swoim rodzaju. W moim rankingu jest raczej bliżej końca niż początku. Trudno jest pokonać kameralne Pyrgos, czy Tirę i trasę spacerową przez Firostefani do Imerovigli. Co nie znaczy, że Oia mi się nie podobała. Są dwa miejsca, które mnie w niej urzekły.
Na pewno w Oia zachwycające jest jej położenie na wulkanicznych klifach, które powstały w wyniku erupcji wulkanu. Zachód słońca w Oia to czasami główny powód przyjazdu na wyspę wielu fotografów.

Najpiękniejszy zachód z widokiem na kalderę, białe domki wybudowane w skale i wiatraki widać z ruin zamku. Czytałam, że trzeba tu przyjść 2 godziny przed zachodem słońca, aby zająć sobie dobre lub jakiekolwiek miejsce. Nie ma w tym przesady. Ludzie naprawdę są cierpliwi, aby zobaczyć ponoć jedną z ładniejszych panoram o zachodzie słońca. Warto było tyle stać w tym upale, aby mieć miejsce w pierwszym rzędzie. Nie zdziwcie się, jak słońce schowa się za chmurami, ludzie zaczną klaskać, a korki od szampana wybuchną.

Zdjęcia z Oia z jednej uliczki, z której widać białe domki i niebieskie kopuły kościołów są oklepane. Mimo to bardzo chciałam zapolować na te popularne kadry. Gdzie je znaleźć? Wpiszcie w mapę google: Pelekanos (knajpa). Uliczka z widokiem na niebieskie kopuły znajduje się tuż obok.

Białe trójmiasto, czyli Fira – Firostefani – Imerovigli

Zdecydowanie jest to jedno z moich ulubionych miejsc na Santorini. Tras spacerowa z Firy, przez Firostefani do Imerovigli liczy sobie tylko 2,5 km. W 40 minut można przejść całość, ale na pewno warto zarezerwować sobie więcej czasu, żeby porobić zdjęcia i pochodzić wąskimi uliczkami. Im dalej w las, tym mniej turystów spotkacie. Tutaj znajdziecie największe skupisko biało-niebieskich domków z luksusowymi basenami. Miasteczka zawieszone są na klifie, dzięki czemu mamy ładny widok na kalderę i białe domki, a zdjęcia praktycznie robią się same.

Fira jest drugim (zaraz po Oia) najchętniej odwiedzanym miejscem na Santorini za sprawą dużej ilości miejsc noclegowych, restauracji, butików i dyskotek. Fira o wiele bardziej podobała mi się niż Oia nawet po zachodzie słońca. W stolicy tętniło nocne życie i można było do woli przebierać w restauracjach i barach, a i miejsc do spacerowania nie brakowało.

Zachód słońca na Skaros Rock

Na pewno tłumów nie uraczycie na końcu miasta Imerovigli przy Skaros Rock. Prawdopodobnie była to kiedyś stolica wyspy, ale w wyniku wybuchu wulkanu domy uległy zniszczeniu.

Z tego miejsca warto podziwiać zachód słońca, a dodatkowo można spojrzeć na białe domki z innej perspektywy. Warto wyruszyć po 18:00 w stronę „kamienia”, aby zdążyć na złotą godzinę lub zachód słońca. „Kamień” wydaje się blisko od miasteczka, ale musimy poświęcić trochę czasu, aby zejść w dół i później ponownie w górę w stronę Skaros Rock. Nie spodziewałam się wiele po tym miejscu, ale widoki były warte wspinaczki w całkiem wysokiej temperaturze 🙂

Trekking na wulkan na Nea Kameni

Okazało się, że w najgorętszy dzień podczas naszego pobytu wybraliśmy się na spacer po wulkanie. Aby zejść do portu i wsiąść na statek, musieliśmy pokonać ponad 500 stopni w dół w upale. Tak chyba wygląda piekło 🙂 Fajne jest to, że praktycznie nikt nie wybierał muła/osła jako środka transportu. Może dzięki temu właściciele z czasem przestaną męczyć te zwierzęta? Zamiast własnych nóg można wybrać jeszcze kolejkę linową. Z dołu trasa wygląda na stromą i faktycznie tak jest.

Wyspa kiedyś była okrągła i nazywała się Strongili. Swój obecny kształt zawdzięcza wybuchowi wulkanu, który miał miejsce ponad 3600 lat temu. Erupcja sprawiła, że praktycznie cała wyspa zapadła się pod powierzchnię morza. W ten sposób powstała kaldera, która cały czas się kształtuje, a powstała w wyniku wybuchu wulkanu. Jest to zapadnięty stożek wulkaniczny, który może być zalany wodą. Jest to największa kaldera na świecie, którą widać na zdjęciach satelitarnych.

Podczas wycieczki zatrzymaliśmy się na Nea Kameni. Jest to najmłodszy wulkan we wschodniej części Morza Śródziemnego. Ostatni raz erupcja wulkanu miała miejsce w 1950 roku. Na szczyt weszliśmy w ciągu 35-40 minut. Na pewno wycieczka byłaby przyjemniejsze, gdyby nie ponad 35-stopniowy upał.

Kolejnym przystankiem były gorące źródła w Palea Kameni. Woda wypływająca z wulkanu ma ponad 33 stopnie C. Duże stężenie siarki korzystnie wpływa na skórę. Żeby skorzystać z tej atrakcji, trzeba skoczyć ze statku i przepłynąć 20 metrów do brzegu. Jest to druga wyspa w środku kaldery Santorini.

Kamari – turystyczna miejscowość na Santorini

Kamari to typowo kurortowa miejscowość. Nic specjalnego tu nie znajdziecie poza czarną plażą i restauracjami, w których ceny są niższe niż w Firze i Oia. Zdecydowanie było to najnudniejsze miejsce na naszej trasie 🙂

Mesa Gonia, czyli opuszczone miasteczko na Santorini

Mesa Gonia (Episkopi Gonias) nazywana jest wioską duchów. W tym miejscu można zobaczyć opuszczone budowle, które ucierpiały w trakcie trzęsienia ziemi w 1956 roku. Niektóre domy zostały wydrążone w skale i wyglądają jak wejście do jaskini. Niewiele już z nich zostało. Widok jest przygnębiający – opuszczone domy bez okien i drzwi, puste uliczki, zawalone budynki. Z drugiej strony w niektórych miejscach wybudowane są wille pośrodku opuszczonych budynków. Miasteczko wyglądało na opustoszałe. Słychać było tylko robotników, remontujących domy. Polecam wejść na górę, aby zobaczyć wioskę z innej perspektywy.

Mesa Gonia otoczona jest winnicami i do czasu trzęsienia ziemi była najważniejszym miejscem degustacji wina na Santorini.

Pyrgos

Pyrgos było niegdyś (do 1980 roku) stolicą wyspy, a jego architektura cały czas jest pod ochroną. Pyrgos jest najwyżej położoną miejscowością na wyspie, a na górze możemy podziwiać panormę miasta, które wybudowane jest wokół zamka weneckiego.
Niektórzy mówią, że czas się tu zatrzymał. Na pewno jest to kameralne i spokojne miasto bez turystycznego przepychu. Może o zachodzie słońca nie ma tu, aż tak spektakularnych widoków, jak w Oia, ale na pewno jest spokojnie i sielsko.

Megalochori

Kilka kilometrów dalej znajduje się niewielkie miasteczko Megalochori. Tutaj jest jeszcze spokojniej, a spacer wąskimi uliczkami nie zajmie Wam dłużej niż godzinę. Zachowały się tutaj także tradycyjne domy z kamienia, a charakterystycznym punktem jest dzwonnica, znajdująca się na głównej ulicy. Niebieskie kopuły oraz białe domki również wpasowują się w krajobraz Megalochori.

Prorok Eliasz – najwyższy szczyt na Santorini

Profitis Ilias (Prorok Eliasz) to najwyższy szczyt na Santorini, liczący 567 m n.p.m. Z tego miejsca całe Santorini jest w zasięgu wzroku. Na górze znajduje się klasztor, który został założony przez dwóch mnichów. Niedawno został odrestaurowany po zniszczeniach powstałych podczas trzęsienia ziemi. Klasztor odgrywał ważną rolę w życiu społecznym i kulturalnym. Założono tu pierwszą szkołę prawosławną, dostarczali towary do szkół publicznych, opiekowali się biednymi i finansowali wiele organizacji charytatywnych.

Emporio – żółte miasteczko

Polecam jeszcze zajechać do Emporio. Jest to tradycyjna wioska Santorynu. Średniowieczne uliczki, żółte domki przypominają medynę. Tutaj dominuje żółć zamiast typowej bieli, więc to jest ciekawa odmiana 😉 Wejdźcie jeszcze na wzgórze, żeby zobaczyć wiatraki.

Vlichada – najładniejsza plaża na Santorini

Vlichada uchodzi za najładniejszą plażą na Santorini i zdecydowanie z tym się zgadzam. Jest czysto i kameralnie 😉 Do tego na plaży zobaczycie ogromne klify, które były kształtowane przez wiatr. Tuż obok znajduje się Muzeum Przemysłowej Produkcji Pomidorów. Na Santorini rosną pomidorki koktajlowe odmiany Tomataki Santorinis.

Czerwona Plaża

Na Santorini możemy zobaczyć plaże w trzech kolorach: czerwoną, czarną i białą. Czerwona plaża ładniej wygląda na zdjęciach niż na żywo, ale nadal jest to ciekawe miejsce. Zejście na nią jest trochę trudne, trzeba przejść przez kamienie i momentami trasa jest stroma. Na Białą Plażę można dostać się tylko łódką, która odpływa z okolic parkingu, na którym musimy zostawić samochód przed wycieczką na Czerwoną Plażę.

„Złota godzina” w Akrotiri

„Złota godzinę” zaliczyliśmy w Akrotiri, a na zachód słońca pojechaliśmy w stronę latarni morskiej. Po drodze zatrzymajcie się przy „Santorini swing”. Huśtawkę zawieszono przy jednej z restauracji. Gałąź na, której wisi jest trochę złamana, więc pozostało tylko zrobienie sobie zdjęcia z ładnym widokiem na okolicę.

Na Santorini spędziliśmy tydzień. Myślę, że to wystarczająco, aby zwiedzić wyspę, poleżeć na plaży, odwiedzić mniej znane miejscówki i popłynąć na sąsiednią wyspę, aby wejść na wulkan. 4 dni również wystarczą, ale wtedy lepiej wypożyczyć samochód na cały wyjazd, aby być bardziej elastycznym. Santorini to nie tylko Oia, wąskie uliczki i białe domki, ale i mniejsze wioski, wulkan, gorące źródła i winnice.