Menu
Roadtrip

Życie w samochodzie – jak wybrać bagażnik dachowy?

Sprawa jest prosta – w miarę jedzenia rośnie apetyt. U mnie tak jest z podróżami. Im dłużej jeżdżę po świecie, tym chcę dłużej, dalej, intensywniej. Najchętniej zamieszkałabym w samochodzie na jakiś czas i spróbowała takiej formy życia.

Mini dom na kółkach

W pewnym sensie nasz Żuk stał się takim domem na kółkach. W środku mamy wygodne kanapy, uchwyty na napoje, lodówkę, prąd, półkę na potrzebne rzeczy i nawet pełnoprawny kosz na śmieci. Matej skonstruował nam solidny bagażnik dachowy. To właśnie tam trzymaliśmy zapasy żywieniowe, cały sprzęt campingowy tj. namioty karimaty, stoliki, krzesła, wodę zapasową, a nawet części do naszego bolida. Mimo że bagażnik dachowy miał nam służyć jeden sezon, przetrwał do dziś, a minęło już kilka lat. Porządnie rozplanowane wnętrze i bagażnik wyprawowy sprawił, że na 5 sezonów Żuk stał się naszym domem na kółkach. Przemierzyliśmy nim Grecję, Norwegię, Hiszpanię, Włochy i inne europejskie kraje. Zapakowaliśmy całą naszą egzystencję do starego samochodu, aby zobaczyć, co świat ma nam do zaproponowania.

3-tygodniowy roadtrip – wyposażenie nie tylko samochodu

Bagażnik dachowy – dodatkowe miejsce na bagaż

Nigdy nie ukrywałam, że podróże samochodowe lubię nie tylko ze względu na wolność, ale i za to, że mogą wziąć, co tylko zechcę. Pakowanie to dla mnie najmniej przyjemna część wyjazdu. Kiedy jedziemy gdzieś np. Żukiem niespecjalnie muszę liczyć, ważyć i myśleć nad swoim bagażem. Jeżeli stwierdzę, że coś może się przydać lub chcę zabrać piżamę na zmianę (tak, naprawdę), to po prostu tak robię. Wiem, że mogę sobie na to pozwolić. Ta swoboda pozwala mi się poczuć jak w domu i jeszcze bardziej zrzuca ze mnie ograniczenia.

3-tygodniowy roadtrip – wyposażenie nie tylko samochodu

Bagażnik dachowy – combi na dachu

Nasz bagażnik dachowy został samodzielnie wykonany przez naszego kolegę. Jak tylko się dało, został dopasowany do naszych potrzeb i naprawdę dużo może się tam zmieścić. Zazwyczaj najłatwiej jest taki bagażnik po prostu zakupić. Nie jest to jakiś duży koszt, a dodatkowe miejsce zawsze się przyda.

Na początku warto sprawdzić wyposażenie dachu auta. Niektóre samochody osobowe mają zamontowane na dachu aluminiowe relingi. Jeżeli tak jest, można wybrać belki dachowe ze specjalnymi uchwytami. W innym wypadku należy najpierw należy zakupić belki ze stopami.

Czerwonym kabrioletem do San Diego przez Salvation Mountain - USA

Lżej znaczy lepiej

Ważne jest również z jakiego materiału wykonany jest bagażnik – stalowy czy aluminiowy. Właściwości są niemal takie same, ale jednak aluminiowe są lżejsze. My zawsze walczymy ze zbędnymi kilogramami, aby w miarę możliwości jak najmniej obciążać pojazd. Przy okazji warto sprawdzić, jaka jest dopuszczalna masa pojazdu z załadunkiem. Niemniej ważne jest sprawdzenie, czy dany model rzeczywiście pasuje do auta. Istotna jest również nośność, której nigdy nie wolno przekraczać. Następnie czeka nas montaż i pierwsze pakowanie 🙂 Co ważniejsze, bagażnik lub box dachowy przyda się nie tylko podczas wakacyjnych wojaży. W końcu ferie trwają w najlepsze. Na dachu możemy przechować sprzęt narciarski i ruszyć naprzeciw zimowej przygodzie.

Złombol 2015 - Żukiem w Alpy

Namiot na dachu

Dopiero na pierwszym wyjeździe Żukiem zdaliśmy sobie sprawę jak ważna jest organizacja przestrzeni w samochodzie. Teraz przy każdym wyjeździe samochodowym planujemy rozłożenie rzeczy. W przyszłości chcielibyśmy skorzystać z dobroci, jaką jest namiot na dachu. Taki sprzęt również wymaga zamontowania odpowiedniego bagażnika dachowego. Być może ta opcja nie sprawi, że będziemy mieli więcej miejsca na bagaże, ale będzie to kolejny krok w stronę wolności. Nie będzie trzeba szukać miejsca na namiot i będzie można przenocować wszędzie. Nawet w miejscu, gdzie grasują dzikie zwierzaki 😉 Nawet w roadtripach warto postawić na nowoczesność i ułatwić sobie życie w drodze.

Złombol 2015 - Żukiem w Alpy

Skąd pomysł na podróżowanie samochodem?

Nie odkryję Ameryki, jak powiem, że lubię wolność, niezależność, a nie lubię być zależna od rozkładów jazdy. Fajnie jest ruszyć przed siebie, szukać własnych ścieżek i zbaczać z utartego szlaku. Wszędzie możemy dojechać na własną rękę, a jak w końcu dorobimy się terenówki, nie będę nam straszne nawet dziurawe drogi. Poza tym żyjąc w samochodzie można znaleźć fajne miejscówki na dziko, gdzie spokojnie możemy spędzić noc, zjeść śniadanie i ruszyć przed siebie.

Samochód z widokiem na świat

Wiecie, co jest jeszcze fajne w takiej formie podróżowania? Niekiedy piękne widoki o poranku. Czasami faktycznie budzimy się z widokiem na stację benzynową, a czasami budzi nas zapach lasu, śpiew ptaków czy szumiąca woda ze strumyka. Wtedy mamy szansę zjeść śniadanie z widokiem na góry i po prostu dobrze zacząć dzień. To jest właśnie ta wolność 🙂 A samochód z widokiem na świat jest warty każdych niedogodności.