Menu
Arizona / Kalifornia / Nowy Meksyk / Opuszczone miejsca / Teksas / USA

Legendarna droga która nie istnieje – Route 66

Słynna i przez wielu gloryfikowana Droga 66 łączy Chicago z Los Angeles. Cała trasa liczy sobie 3940 kilometrów, przechodzi przez osiem stanów (Illinois, Missouri, Kansas, Oklahama, Teksas, Nowy Meksyk, Arizona, Kalifornia) i trzy strefy czasowe. Kiedyś była najlepsza, najszybsza, a obecnie nawet nie widnieje w rejestrze autostrad. Dzisiaj nadal można poczuć jej klimat, oglądając opuszczone motele, restauracje z pysznym jedzeniem czy legalne kasyno online. Zapraszam na przejażdżkę Route 66!

Legendarna droga,która nie istnieje – Route 66

Tak naprawdę nie była to jedna droga, a połączeniu wielu mniejszych tras. Droga 66 była regularnie uczęszczana przez ciężarówki, ponieważ przebiegała przez utwardzony teren. W innym wypadku musieliby podróżować przez szutrowe drogi lub coś w rodzaju pól. Jako że natężenie ruchu było bardzo duże, wokół słynnej drogi zaczęły rozkwitać biznesy – stacje benzynowe, motele, restauracje. Niestety w latach 80. Droga 66 przestała spełniać standardy dróg międzystanowych.

W 1985 roku ruch został przekierowany na nową drogę l-40, a Route 66 wykreślili z rejestru autostrad. Wszystkie miejsca, które tętniły życiem odeszły w zapomnienie i dziś są jedynie straszącymi ruderami gdzieś na pustyni. W 2005 roku Droga 66 została uznana za trasę krajobrazową o dumnej nazwie Historic Route 66 i cały czas jest symbolem USA.

Wielu turystów udających się do USA marzy o tym, aby przejechać chociaż kawałek historycznej drogi. Mimo że nie prowadzę samochodu i nie widzę siebie w tej roli, moim numerem jeden było przejechanie ten słynnej trasy. Za pierwszym razem poświęciliśmy tylko jeden dzień na zobaczenie pozostałości po Route 66. Za drugim razem nadrobiliśmy zaległości i przejechaliśmy połowę Drogi 66. Zaczęliśmy zwiedzanie w Los Angeles, a wycieczkę zakończyliśmy w Teksasie. Zapraszam Was na obszerny przewodnik po najciekawszych fragmentach Drogi Matki.

Tip: Aby odkryć najciekawsze (ale i te mniej fascynujące) zakątki na Drodze 66 potrzebujecie jedynie aplikacji Route 66 Ulitmate Guide. Bardzo polecam!

Koniec Drogi 66 – Los Angeles, CA

Tak się złożyło, że naszą przejażdżkę po Route 66 zaczęliśmy w Los Angeles, czyli tam, gdzie się kończy słynna autostrada. Z tego względu przebieg trasy będę opisywać od końca. Zdecydowanie na pierwszy wyjazd do USA polecam zachód kraju, czyli np. Kalifornię i okolicę, przez którą przebiega Droga 66.

Dokładnie w Santa Monica znajduje się tabliczka, która informuje nas, o tym, że to właśnie tutaj kończy się słynna Route 66. W rzeczywistości koniec drogi mieści się gdzieś na ruchliwej autostradzie w LA, ale ze względu na bezpieczeństwo przeniesiono ją właśnie do Santa Monica.

Wigwam Motel, San Bernardino, CA

Noc spędziliśmy w betonowym tipi w San Bernardino. Michał do samego końca myślał, że czeka nas wizyta w takim prawdziwym tipi. W środku namiot wyglądał jak zwykły pokój w hotelu. Miał jednak jedną zaletę. Było tak gorąco, że cieszyłam się, że spędzimy kilka godzin w klimatyzowanym pomieszczeniu. Wigwam Motel zasłużył na osobny wpis na blogu. Zapraszam!

Nocleg w betonowym Tipi na Drodze 66

Nocleg w betonowym Tipi na Drodze 66

Nocleg w betonowym Tipi na Drodze 66

Pierwszy McDonald’s, San Bernardino, CA

To właśnie tutaj został otwarty pierwszy McDonald’s w 1940 roku. Niektóre źródła podają, że pierwsza restauracja powstała w stanie Illinois. Z czasem nieruchomość wykupił właściciel lokalnej restauracji z kurczakami i przekształcił ją w muzeum. Kolekcja jest bardzo bogata. W środku możemy zobaczyć liczne pamiątki zgromadzone od początku istnienia McDonalda – słomki, menu, prototyp ketchupu, kubki. Taka trochę graciarnia, że nie wiadomo, na co patrzeć. Mimo to chętnie popatrzyłam sobie na różne kolekcje zabawek dołączanych do Happy Meal i innych figurek Ronalda McDonalda.

Ranczo drzew z butelek, Oro Grande, CA

Na Drodze 66 znajduje się ranczo drzew wykonanych z butelek (Elmer Long’s Bottle Tree Ranch). Odwiedziliśmy galerię sztuki na świeżym powietrzu, która urzekła nas od samego początku. Twórca o imieniu Long w dzieciństwie wraz z ojcem przemierzał pustynię i zbierał wszystko, co znalazł po drodze. Przez ten czas zgromadzili dużą kolekcję kolorowych butelek. W 2000 roku powstało pierwsze butelkowe drzewko. Obecnie na pustyni jest ponad 200 instalacji. Na pewno jest to tajemnicze miejsce ulokowane gdzieś pośrodku niczego. Nagle wyłania się las butelek, które hałasują nawet przy najmniejszym wietrze.

Long zmarł w 2019  roku w wieku 72 lat.

Calico Ghost Town, Yermo, CA

Opuszczone miasteczko znajduje się na pustyni Mojave. Zostało zbudowane w 1881 roku przy kopalniach srebra. Kiedy skończyła się gorączka srebra, osada upadła. Obecnie jest to turystyczne miasteczko, które po renowacji przyciąga wielu turystów. O Calico więcej pisałam w poprzednim artykule.

Bagdad Cafe, Newberry Spring, CA

Bardzo chciałam zobaczyć to miejsce. Wydawało się takie bardzo dzikie. Bagdad Cafe znajduje się na pustyni Mojave. Dookoła nie ma nic prócz kilku drzew i starej, rozpadającej się kawiarni. Jest to popularne miejsce ze względu na  francuski film o nazwie „Bagdad Cafe”. Co ciekawe, kawiarnia wcześniej nazywała się Sidewinder Cafe, ale po sukcesie francuskiej produkcji zmienili nazwę na Bagdad Cafe.

W środku czuć ducha czas. Miałam wrażenie, że niektóre elementy w tej knajpie zaraz się rozpadną. Na ścianach jest mnóstwo pamiątek, które zostawiają turyści z całego świata. Zobaczyć możemy monety, przypinki, koszulki i inne gadżety.

Właścicielka lokalu również przykuła moją uwagę. Wyglądała na strasznie zmęczoną i zniszczoną życiem. Ten widok sprawił, że nie chciałabym prowadzić takiego lokalu gdzieś na pustkowiu. W środku można się napić czarnej, zabójczej kawy i zjeść hamburgera. Przekąsek również nie brakuje. Mimo że lokal zlokalizowany jest na zadupiu, najeść się można do syta:)

Opuszczony park wodny, Newberry Springs, CA

Rock-A-Hoola Waterpark wybudowali na środku pustyni dla lokalnego biznesmena Boba Byersa i jego rodziny. Później udostępnili go dla szerszej publiczności. Zbudowali camping, liczne zjeżdżalnie i sztuczne jeziorka. Pod koniec lat 80. XX wieku frekwencja zaczynała spadać. W 1990 roku oficjalnie zamknęli park rozrywki. Obecnie zostało kilka zjeżdżalni i eksponatów po tamtych czasach. Więcej o opuszczonym parku rozrywki pisałam w tym wpisie.

Amboy, CA – perełka na Drodze 66

Amboy poświeciłam osobny post. Miasteczko jest wysoko na mojej liście najlepszych, opuszczonych miejsc. W Amboy czuć ducha Drogi 66, a w ogóle nie widać tam turystów. Przez Amboy co jakiś czas przejedzie samochód, ale niewielu tak naprawdę się tutaj zatrzymuje. To właśnie tutaj mieści się kultowy bar, niegdyś również motel o nazwie „Roy’s”. Zajrzyjcie do środka, naprawdę warto. Więcej na temat Amboy przeczytacie w poprzednim wpisie. Ale już teraz Wam powiem – nie omijajcie tego miejsca:)

Momentem zawahania był most o wątpliwej konstrukcji. Nie dało się go w żaden sposób ominąć i musieliśmy przyjechać przez niego. Wytrzymał nasz ciężar, a my mogliśmy dalej sunąć przez siebie i podziwiać wielkie, puste przestrzenie. Po drodze mijaliśmy opuszczone stacje benzynowe, motele i porzucone samochody. Wygląda to spektakularnie i dokładnie tak jak sobie wyobrażałam.

Oatman, AZ

Miasteczko słynie przede wszystkim z obecności osłów. Kiedy tam dojechaliśmy, było ich więcej niż ludzi. Oatman odżywa głównie w weekend, kiedy są organizowane  rewolwerowe strzelaniny. Zdecydowanie wystarczy jedna godzina, aby obejść całą osadę i zaprzyjaźnić się z osłami. Więcej o Oatman pisałam w tym artykule.

Cool Springs Station, Golden Valley, AZ

Kiedyś była to stacja serwisowa w Czarnych Górach. Obecnie jest to sklep z pamiątkami i niewielkie muzeum.

Kingman, AZ – maszynka do zarabiania pieniędzy

Dojechaliśmy do miejscowości Kingman. Na każdym kroku czuć komercję i sklepy, które mają za zadanie przyciągnąć klientów i miłośników słynnej Drogi 66. Trafiliśmy do plastikowanej i wystylizowanej restauracji „Mr. D’z Route 66 Diner”. Przyznaję, że wystrój w środku był ciekawy, ale trochę przesadzony. Czułam się jak w świecie lalki Barbie – pastelowe, intensywne kolory i cerata w czerwoną kratkę. Ale najważniejsze, że burgery były naprawdę dobre i w menu mieli colę waniliową. Mimo wszystko przydrożny kicz nie zna tutaj granic.

Trafiliśmy również na uliczny targ, gdzie moją uwagę przykuły kowbojki. Niestety cena również zrobiła na mnie wrażenie. Tuż obok warto spojrzeć przez siatkę, gdzie stoją stare, amerykańskie auta na sprzedaż.

Samo miasteczko specjalnie nie zachwyca, ale będąc tu przejazdem warto zatrzymać się na chwilę i poczuć ducha Drogi 66. W mieście Kingman znajduje się także Muzeum Route 66, ale akurat było zamknięte. Po zdjęciach i opisach myślę, że warto tam zajrzeć.

Hackberry General Store, AZ

Zdecydowanie większe wrażenie robi Hackberry General Store znajdujący się kilka kilometrów dalej. Zaraz po Amboy jest to moim zdaniem najbardziej klimatyczne miejsce na trasie. Może i sklep jest komercyjny, ale trudno wyjść z niego bez zakupów. Wnętrze obfite jest w rustykalne fotografie, tabliczki z napisem „Route 66”, nostalgiczne pompy do gazu czy jednodolarówki. Takie małe wehikuł czasu, które bardziej niż sklep przypomina muzeum kolekcjonera.

Wokół sklepiku znajdują się pamiątki pozostałe po słynnej Drodze 66. Warto zrobić rundkę po porzuconych, starych samochodach zaparkowanych tuż obok. Hackberry General Store uchodzi za jedno z ciekawszych miejsc na Drodze 66 i jestem w stanie w to uwierzyć.

Seligman, AZ

Do miasteczka Seligman dotarliśmy już po zmroku. Wszystko było już pozamykane oprócz stacji benzynowej i sklepu za dolara. Okolica w dużym stopniu przypominała Kingmana, ale miasteczko zdecydowanie jest mniejsze. Wiedzieliście, że miasteczko Seligman było pierwowzorem miasteczka Radiator z filmu „Auta”?

Stare bliźniacze strzały, Flagstaff, AZ

Obecnie wzrok przyciągają tylko samotne strzały. Sklep i bar popadły w ruinę. Lokal Canyon Padre Trading Post z czasem zmienił nazwę na Twin Arrow, zainspirowany pobliskim miastem Two Guns. Wtedy zbudowali żółte strzały, aby przyciągnąć wzrok kierowców. Punkt zawierał w sumie sklep z pamiątkami, restaurację i stację benzynową. Utworzenie pobliskiej autostrady międzystanowej doprowadziło do zmniejszenia ruchu, aż w końcu lokal upadł.

Obecnie właścicielem ziemi jest kasyno Twin Arrows Navajo. W 2009 roku wyczyścili żółte strzały, że aż błyszczą. Na tym skończyły się ich działania. Nie podjęli innych aktywności, aby wskrzesić życie w tym miejscu.

Winslow, AZ

Przez to miasteczko głównie przejechaliśmy. Wyglądało podobnie do miejsc, które już widzieliśmy na trasie. Miało ten sam klimat opuszczonych miejsc w połączeniu ze starymi amerykańskimi filmami. Kiedy jeszcze Droga 66 funkcjonowała, Winslow było bardzo często odwiedzane. Nawet Eagles wspomnieli miasteczko w swojej piosence „Take it easy”.

'Well, I'm a standing on a corner in Winslow, Arizona'

Później miłośnicy Winslow postanowili ożywić scenę z piosenki i przenieść ją na mury. Tak powstało Standin On the Corner Park. Pod latarnią stoi spiżowa statua z instrumentem ręce w stroju z lat 70.  Z tyłu znajduje się mural z kobietą w furgonetce odbity w oknie sklepu.

www.route66news.com/

www.route66news.com/

Lupton, AZ

Zatrzymaliśmy się tutaj, aby zobaczyć wielkie tipi. Tak naprawdę to był to zwykły sklep z pamiątkami i gadżetami. Bez szału 😉

Gallup, NM

Miasteczko Gallup uznawane jest za światową stolicę Indian. 40% mieszkańców jest rdzennymi mieszkańcami Ameryki. Miasto wyglądało raczej na puste. W informacji turystycznej dostaliśmy mapkę z muralami. Zwiedziliśmy również muzeum Navajo Code Talkers, które poświęcone jest indiańskim koderom. Wykorzystywali swój język do kodowania wiadomości amerykańskiej armii. Mówi się, że to dzięki koderom Navajo USA wygrała wojnę z Japonią. W 2014 roku zmarł Chester Nez – jeden z twórców kodu. Na początku nawet nie wiedzieliśmy, że to jest muzeum. Było to po prostu niewielkie pomieszczenie z 3-4 gablotkami z informacjami.

Wieczorem udaliśmy się na występ plemienia Zuni. Niestety za wiele nie zrozumieliśmy, ponieważ wszystko było w ichniejszym języku. Ale za to mogliśmy obejrzeć lokalny taniec.

Według statystyk w Gallup jest niebezpiecznie. Dobrze, że dowiedziałam się o tym dopiero po wizycie. Niby nie spotkało nas nic złego, ale czuliśmy się w tym miejscu nieswojo. Wydawało się takie zimne i mroczne.

Albuquerque śladami Breaking Bad, NM

Na Albuquerque poświęciliśmy cały dzień. Jeździliśmy po miejscach, w których kręcono Breaking Bad. Widzieliśmy dom Jessiego, Waltera White, Hanka i Marie, słynną myjnię i szkołę, gdzie uczył główny bohater. Szczegóły plan wycieczki oraz więcej zdjęć znajdziecie w osobnym wpisie poświęconym serialowi Breaking Bad.

Zwiedzanie Albuquerque śladami "Breaking Bad"

Zwiedzanie Albuquerque śladami "Breaking Bad"

Zwiedzanie Albuquerque śladami "Breaking Bad"

Muzeum samochodów, Santa Rosa, NM

Michał chciał, więc wstąpiliśmy do Muzeum Samochodów. Og lądaliśmy stare klasyki, niestandardowe okazy i inne pojazdy. Na stanie znajduje się aż 30 odrestaurowanych samochodów. Na ścianie znajduje się wiele pamiątek związanych z motoryzacją. Mam wrażenie, że w każdym obiekcie przy Drodze 66 jest mnóstwo pozostałości i gadżetów po czasach jej świetności. Poza tym wiele z tych aut jest cały czas na sprzedaż 🙂

Tucumcari, NM

Niby niewielkie miasteczko przy drodze, a spędziliśmy tu trochę czasu. Warto zatrzymać się przy sklepie Trading Post. Na zewnątrz znajduje się wiele starych tablic i dystrybutorów. Trochę wielkie zbiorowisko rupieci, ale wszystkie są pozostałościami po Drodze 66. Następnie warto wstąpić do meksykańskiej restauracji La Cita o oryginalnym wyglądzie. Od razu widać, że serwują tu jedzenie meksykańskie.

Kolejną znaną atrakcją w Tucumacari jest Blue Swallow Motel. Charakteryzuje się błękitnym neonem z jaskółką. W latach swojej świetności w Tucumcari powstawało najwięcej klimatycznych hoteli na całej Route 66, gdzie dostępne były bary i darmowe gry na automatach. Do każdego pokoju przydzielony jest garaż. Poszczególne miejscówki są pomalowane np. jeden z nich ma obrazki z bajki „Auta”, a inny z filmu „Easy Rider”. Ja sobie upatrzyłam garaż z namalowaną mapą Drogi 66.

Kawałek dalej znajduje się kolejny sklep z pamiątkami, do którego przechodzi się przez tipi. Oczywiście wszystko jest zrobione z betonu.

MidPoint Cafe, Adrian, TX

Jest to miejsce, które znajduje się  w połowie Drogi 66. Przejechaliśmy dokładnie 1139 mil i drugie tyle byłoby przed nami, gdybyśmy chcieli przejechać całą Route 66. Zrobiliśmy sobie pamiątkowe zdjęcie z tabliczką i ruszyliśmy do pobliskiej knajpy.

Zjedliśmy tutaj najlepsze ciasto w swoim życiu. Nawet nie pamiętam już jak wyglądało, ale ten smak cały czas mi towarzyszy. Do tego obsługa była bardzo miła, co wywołało jeszcze większą sympatię do tego miejsca. Lokal wyglądał jak taki typowy bar przy Drodze 66 – dużo pamiątek na ścianach. Trochę komercyjny, ale klimat ma fajny. Przez kilka lat właścicielem baru był Fran Houser. To właśnie na nim wzorowana jest postać Flo z bajki „Auta”.

Rancho Cadillaców, Amarillo, TX

O słynnym rancho cadillaców pisałam już przy okazji wpisu o roadtripie po Teksasie. Poniżej zamieszczam fragment tego artykułu 🙂

Niedaleko Amarillo znajduje się niecodzienna instalacja artystyczna. Tuż przy Drodze 66 możemy zobaczyć 10 wbitych w ziemię Caddilaców. Wszystkie są kolorowe, stare i obdrapane. Dzieło powstało w 1974 roku przy udziale grupy Ant Farm i Stanleya Marsha. Ma ono na celu pokazanie przemijania na przykładzie kolejnych modeli Cadillaców. Auta są wbite w ziemię pod takim samym kątem jak piramidy w Gizie. W 2005 roku przemalowali samochody na różowy w hołdzie ofiarom raka piersi. Później auta przybrały żółtą barwę na cześć zmarłego przyjaciela Marsha. Obecnie każdy może przemalować cadillaca wedle własnego uznania. Nawet nie trzeba mieć własnego sprayu. Na ziemi znajdziecie buteleczki ze wszystkimi kolorami tęczy. Dziwaczne miejsce, ale bardzo intrygujące.

The Second Amendment Cowboy, Amarillo, TX

Wielki pomnik kowboja symbolizuje czas, kiedy to takie przydrożne atrakcje były modne. Zazwyczaj posąg przy drodze reklamował knajpę, hotel lub inną usługę. W USA wszystko musiało być z rozmachem. Za kowbojem znajdują się trzy cadillacy, które nawiązują do pobliskiego rancza z tymi samochodami.

Garbusy wbite w ziemię, Panhandle, TX

Kawałek dalej znajduje się kolejne cmentarzysko samochodów. Garbusy zakopano w ziemi pod kątem 45 stopni, a ich nosy skierowane są w dół. Zdecydowanie do tej kolekcji dociera już mniej turystów, ale warto popatrzeć sobie na kolejną instalację artystyczną.

Początek Route 66 – Chicago

Naszą wycieczkę skończyliśmy w Teksasie. Niestety musieliśmy powoli zawracać do Los Angeles, skąd mieliśmy wylot do Chicago. Słynna Droga Matka zaczyna się właśnie w Chicago. Tabliczka symbolizująca początek znajduje się blisko Millenium Park. Jest dość niepozorna, więc trzeba być czujnym. Na pewno kiedyś chcielibyśmy przejechać kolejny fragment Route 66 i odkryć kolejne pozostałości po tej słynnej trasie.

Lokalizacja: 77 E Adams ST

Subiektywny przewodnik po Wietrznym Mieście - Chicago

Route 66 – spełnienie marzeń czy przereklamowana atrakcja?

Często takie miejsca stają się komercyjne. Prędzej czy później znajdzie się ktoś, kto będzie chciał zarobić na tym pieniądze i rozkręci swój biznes w okolicy. Nie brakuje wystylizowanych knajp czy muzeów.  Wiele miejsc na Drodze 66 jest zrobionych pod turystów, ale możemy zobaczyć również te autentyczne. Mimo wszystko nikt nie jest w stanie odebrać nam krajobrazów, pustkowia czy wielkich przestrzeni. Dla widoków po trasie warto przejechać połowę Drogi 66. Nie żałowałabym, nawet jeżeli legendarna droga okazałaby się porażką.